Otrzymałem dziś komplet dokumentów dotyczący dwóch firm: P.U.H. Bud-Met BIS Małgorzata Kałmuk oraz PUH Bud-Met Jarosław Kałmuk. Małżeństwo to jest jednym z największych pracodawców w Pankach oraz jednym z największych, a może nawet i największym wykonawcą wszystkich inwestycji w Pankach. Łączna suma inwestycji oraz usług wykonanych na rzecz Gminy Panki przez "Bud-Mety", za okres odkąd Wójtem jest Bogdan Praski, tj. od 2010 roku do dziś wyniosła 2 939 935,81 zł. Kwota ta będzie znacznie wyższa, gdy zostanie wykonana przebudowa drogi w Aleksandrowie, którą wygrała firma Małgorzaty Kałmuk na kwotę 234 584,04 zł (prawdopodobnie netto), a która miała zostać oddana 14 października.
Gdy droga zostanie rozliczona, obędzie się bez żadnych kar i gmina wypłaci kwotę wynikającą z przetargu, to suma wszystkich robót i usług małżeństwa Kałmuk dla gminy wyniesie 3 174 519,85 zł.
Przypominam, że na przedostatniej sesji, małżeństwo to bardzo usilnie broniło Wójta Bogdana Praskiego i nie chciało, by został oceniony przez Mieszkańców w formie referendum.
Poniżej dokumenty z gminy.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Bronili bo nie kąsa się ręki która karmi i daje zarobić, może jeszcze skarbowy dopatrzy się że kasę za to skrzyżowanie Zielonej z Powstańców dostali pod koniec 2015. a oddali je na początku 2016.
I to źle? Źle, że prace wykonuje firma z naszej gminy i ta firma u nas płaci podatki? Że firma ta dzięki temu, że wygrała przetargi zapewnia pracę wielu ludziom z naszej gminy a dzięki temu nakarmią oni swoje rodziny? Wg waszego myślenia lepiej dać zarobić firmom z daleka zamiast wspierać gminne firmy?!!!! Myślenie typowego zawistnego Polaka.Wyjrzicie trochę dalej, zainteresujcie się jak to wygląda np. W Niemczech. Tam właśnie na tej zasadzie funkcjonują gminy i lokalni przedsiębiorcy. Tam zarobi swój ale też swój zostawi podatki w gminie a nie wywiezienie ich w odległy zakątek kraju czy świata gdzie dana firma jest zarejestrowana. Dzięki takim podatkom gmina może się rozwijać. I tworzą się nowe miejsca pracy. Ludzie nie narzekają. A w Polsce chcemy mieć lepiej ale sami blokunemy prawo rozwoju. Kuźwa ludzie!!!!! Ps. I nie jestem żadną znajomą ani wójta ani Państwa Kałmuk. I piszę pod prawdziwym imieniem. A no i jeszcze jedno: brak bezstronniczosci lokalnych mediów w tym również tej strony poraża.
Problem w tym ze firma zarejestrowana w Truskolasach wiec pieniadze ida do gminy Wreczyca Wielka
Dobrze mówisz i tak powinno być w normalnym kraju a Polska niestety do takich nie należy. W niemieckiej gminie burmistrz nie jeździ autem przedsiębiorcy,nie jeździ do przedsiębiorcy na kawę, przedsiębiorca nie jeździ do burmistrza do domu, tak samo nie jeździ wieczorami do skarbnika.
Skromnie jak na skromne małżeństwo. Pewnie zarobili na tym 40-50%…
Biznes i polityka nie idą razem w parze. Szczególnie gdy właściciele tych firm bardzo dobrze znają się z wójtem…
A jak mają się nie znać? To nie jest Gdańsk czy Warszawa! I co z tego, że ktoś się z kimś spotyka! Nie wolno burmistrzowi czy wójtowi mieć znajomych! Kuźwa!!! Wasza zawiść jest nie do ogarnięcia. W Niemczech bardzo często spotykają się lokalni przedsiębiorcy i Politycy. I na forum prywatnym i publicznym. I wcale tego nie ukrywają. A dlaczego w sumie mieliby to robić?!!!! Mało który z Nas zna się na interesach, nie wie jak funkcjonują przetargi, zlecenia umowy…. !!! A później placz, że Polska w tyle!!!! Bo na zachodIe lepiej…. !!!! Wasza zawiść doprowadza do tego, że nawet jak ktoś ma dobre chęci jest sprowadzony do parteru i rezygnuje, żeby mieć święty spokój. Nie dziwię im się. Ale Wy później nie płaczcie, że nie ma pracy w gminie, że nie ma co do garnka włożyć….. Do narzekania pierwsi. Wstyd mi za takie społeczeństwo!!!!
Jak się nazywa Wasz kandydat na wójta skoro ten nie pasuje ???? Bo rozumiem, że o to Wam chodzi ???!!!! Ciągle źle i źle. Jak na tą chwilkę widziałam moze 10 osob, które robią zamieszanie na pół Polski.! Cel musicie mieć w tym swój! Więc również dobrze, ja mogę się odważyć powiedzieć, że pewnie jakiś Wasz znajomych waszej opinii byłby lepszy!!! I co teraz ??? Znowu znajomości!!!! Czy już Waszym zdaniem w tym wypadku to już nie? Parodia!
w Niemczech jest inne prawo i nie ma aż tak dużej korupcji jak w Polsce
A ile jest przedsiębiorcow o tym profilu w gminie tylko jedno małżeństwo?
To dlaczego nie startują? A nawet jak startują to dwie firmy naraz przetargu nie wygrają. Wam zawsze coś nie spasuje, są zawsze przeciwnicy. Rozumiem to. Ale miejcie chociaż jakieś konkretne, sprawdzone argumenty a nie tezy wyssane z palca!
Pani Joanno, Jest pani z rodziny Państwa Kałmuków czy z rodziny Pana Praskiego? Proszę Panią, tu nie chodzi o to że wygrywa jakaś firma. Tu chodzi o to że zawsze jest to firma Bud-Met. Czy to w Pankach czy to we Wręczycy. I sęk w tym że firma ta zawsze daje najniższą cenę. Zastanawiające jest to czy firma ta rzeczywiście umie zrobić porządną drogę za takie pieniądze czy też zna wcześniej oferty innych startujących podmiotów i/ lub budżet na inwestycję ….a zapewne ten budżet sama układa! I tu nie chodzi o to że ktoś zarobił, tylko o to że drogi robione przez firmę Bud-Met to po prostu fuszerka. Odbiory to fikcja i wszyscy się cieszą że droga powstała… na 2 lata i od nowa. Tu nie ma co dyskutować tylko wniosek do prokuratury.
Zgadzam się z tym, że lokalne formy powinny wykonywać wszelkie roboty. Również zgadzam się, że te firmy w większości przypadków zatrudniają ludzi z gminy oraz jej ościennych terenów. Po trzecie nie mam nic do małżeństwa Kałmuk ponieważ nie znam ich osobiście. Ale to nie jest też tak do końca jak pisze Joanna czy Gosia. Nie porównujmy się do Niemiec bo to porównanie fiata do mercedesa. Ponadto całkowicie jest inna mentalność polskiego biznesu w przeciwieństwie do niemieckiego. Co do tego mam trochę doświadczenia więc wiem jak prawdziwi Niemcy się zachowują i jakie mają podejście do działalności.
Mnie interesuje jedno, ile Kałmukowie faktycznie płacą podatków, bo jak na razie piszecie, że płacą jakieś kosmiczne pieniądze. Niech pokażą, że choć trochę są na plusie, a nie jadą jak wiele firm z tej branży na stracie, praktycznie nic płacąc …
Jeżeli uważacie, że ktoś chce zastąpić tego wybitnego Wójta Panek z osób tu piszących to uważam, że wiele osób tak może myśleć…, każdy sobie ostatnie wydarzenia analizuje. Ja też mogę chcieć ! czy to jest przestępstwo?
Też uważam się za specjalistę !
Firmy mogą startować w przetargach byle nie było zmowy przetargowej.
Definicja zmowy przetargowej wskazana została w art. 6 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. 50, poz. 331). W świetle powyższego przepisu zakazane są porozumienia, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym, polegające w szczególności na uzgadnianiu przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych przedsiębiorców i przedsiębiorcę będącego organizatorem przetargu warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny.
Na zamawiającego nałożony został obowiązek przestrzegania zasady uczciwej konkurencji zarówno na etapie przygotowywania postępowania, jak i w trakcie jego przeprowadzania. W trakcie postępowania jest on pierwszym podmiotem, który uzyskuje wgląd w treść i formę złożonych ofert. To właśnie na tym etapie postępowania zamawiający powinien przeprowadzić wstępną ocenę, czy zachodzą okoliczności, które mogłyby wskazywać na istnienie zmowy przetargowej.
Zmowa przetargowa może występować w wielu różnych formach. W praktyce występuje ona najczęściej w jednej z czterech podstawowych form:
1) składanie ofert symbolicznych – w istocie polega ona na stworzeniu pozoru rywalizacji między potencjalnymi wykonawcami. Kilku uczestników składa swoje oferty, które są przygotowane w taki sposób, że wygrać może tylko jedna z nich. Powyższe wynika zwykle z faktu, iż oferty pozostałych uczestników zawierają celowo popełnione błędy formalne, dokumenty zawarte w ofercie są niekompletne lub też nie potwierdzają spełniania warunków udziału w postępowaniu;
2) rezygnacja z udziału w postępowaniu – powyższa forma zmowy polega na rezygnacji ze złożenia oferty w przetargu, ale również i na jej wycofaniu z postępowania, w celu wyłonienia oferty uprzednio ustalonego przez zmawiających się wykonawcy. Jak zwrócił uwagę W. Dzierżanowski, w przypadku postępowań o udzielenie zamówienia publicznego zjawisko wycofywania ofert praktycznie nie występuje. Jednakże czynnością podobną w skutkach jest odmowa zawarcia umowy przez wykonawcę, którego oferta została wybrana (jako najkorzystniejsza), dla umożliwienia zawarcia umowy wykonawcy, który złożył następną w kolejności ofertę (zob. W. Dzierżanowski, Ochrona konkurencji w prawie zamówień publicznych, LEX/el. 2012);
3) rotacyjne składanie ofert przetargowych – proceder polega na składaniu przez zmawiającą się grupę wykonawców ofert w kolejnych postępowaniach i ustaleniu, czyja oferta ma wygrać w danym postępowaniu (każdy ze zmawiających się uczestników, na zmianę z innymi, składa najkorzystniejszą ofertę). Zadaniem pozostałych ofert jest stworzenie pozorów konkurencji. Zauważyć w tym miejscu należy, że powyższe zjawisko jest o tyle groźne, że „wymyka się jakimkolwiek statystykom, nie znajduje odzwierciedlenia w orzecznictwie, gdyż wymaga oceny zachowań w wielu kolejnych postępowaniach, podczas gdy orzeczenia co do zasady koncentrują się na ocenie stanu faktycznego w konkretnym postępowaniu o udzielenie zamówienia” (W. Dzierżanowski, Ochrona…);
4) podział rynku (tzw. alokacja rynkowa) – proceder polega na podziale danego rynku między konkurentów i ustaleniu, że jedni z nich nie będą składać ofert, czy to określonym zamawiającym, czy to w ramach określonego obszaru geograficznego.
Wspólnym mianownikiem wszystkich powyższych form zmów przetargowych jest zazwyczaj podział dodatkowo zdobytych zysków między wykonawców biorących udział w zmowie. Owe zyski pochodzą natomiast z uzyskanej w wyniku zmowy wyższej ceny umowy w sprawie zamówienia. Ponadto konkurenci, którzy celowo nie złożyli oferty w przetargu czy też się z niego wycofali, nierzadko „wiążą się” się z wybranym wykonawcą jako jego podwykonawcy, czy też dostawcy.
Ktoś się już pytał, kto robił ten rynek w Truskolasach w tym roku?
“może”, “prawopodpodnie” – to jest dziennikarstwo czy jakaś kpina? czy pan kończył w ogóle jakieś studia o profilu dziennikarskim czy choćby filologię polską? Styl to jakieś dno, gimnazjalista lepiej zdania buduje. Czytać się nie da tych “publikacji”.
Rozpoczyna się zdanie od wielkiej litery droga Kamilko. Zapytaj się nauczycielki w twojej gimbazie!