Przed dwoma laty wójt gminy Przystajń Henryk Mach - Przewodniczący Związku Międzygminnego ds. Ochrony Wód sprawujący wówczas nadzór nad oczyszczalnią w Pankach, złożył zawiadomienie do częstochowskiej prokuratury w sprawie nielegalnego zrzutu ścieków do oczyszczalni. Zarządca oczyszczalni informował wówczas o podejrzeniu, że wpuszczane są do niej nielegalne ścieki przemysłowe pochodzące z ubojni zwierząt. Dla oczyszczalni biologiczno-mechanicznej było to obciążenie, z którego oczyszczeniem nie podołała.
Zawiadomienie było skutkiem braku porozumie niż przedstawicielem właścicieli posesji oraz dzierżawcą zakładu masarskiego, którzy nie udokumentowali w sposób jednoznaczny prowadzonej tam gospodarki ściekowej. Przedstawione przez nich umowy na odbiór lub oczyszczanie ścieków podpisane z oczyszczalnią w Krzepicach i oczyszczalnią ścieków w Konieczkach, a także usługi asenizacyjne w firmie Pradela nie pokrywały się z ilością zestawienia zużytej wody udokumentowanej przez urząd gminy w Pankach. W efekcie zawiadomienia przeprowadzono drobiazgowe dochodzenie, w wyniku którego policjanci z Wydziału Przestępstw Gospodarczych z Kłobucka spędzili dwa dni pracy w Pankach, gdzie skutecznie poszukiwali nielegalnego dopływu ścieków zlokalizowanego na terenie prywatnej posesji przy ul. Tysiąclecia. We wtorek dziesiątego lipca 2018 roku, o 6:00 na teren działki przy Tysiąclecia wkroczyli specjaliści od przestępczości gospodarczej. Akcja wsparta przez policjantów z Katowic i specjalistów z WIOŚ, a także pracowników firmy Krupiński przyniosła oczekiwane rezultaty. Policja zabezpieczyła studzienkę, na której widniała data produkcji, prawdopodobnie były na niej również dane pozwalające trafić do konkretnego nabywcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi częstochowska prokuratura, a po odkryciu nielegalnego przyłącza, Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek w wywiadzie dla mediów poinformował, że przestępstwo w tym przypadku polega na bezumownym odprowadzeniu ścieków do kanalizacji i zagrożone jest karą pozbawienia wolności i grzywną do 10 tys. złotych. O zabezpieczeniu materiałów zapewniał też oficer prasowy kłobuckiej policji sierż. szt. Kamil Raczyński (obecnie mł. asp.) – policja zebrała i zabezpieczyła materiał dowodowy, który zostanie dołączony do akt prowadzonego postępowania, jako przyszły dowód w sprawie. Również WIOŚ stwierdził szereg nieprawidłowości w zakresie gospodarki ściekowej w firmie zlokalizowanej przy ul. Tysiąclecia w Pankach – Zakład nie posiada pozwoleń wodno-prawnych na odprowadzanie ścieków przemysłowych zawierających substancje szczególnie szkodliwe dla środowiska wodnego – taką informację przekazała Renata Tysarczyk, Główny Specjalista z częstochowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.
Prokuratura Rejonowa w Częstochowie sporządziła akt oskarżenia przekazany następnie do Sądu Rejonowego w Częstochowie, dotyczący jednej tylko osoby - Krzysztofa S. Mężczyzna jest dzierżawcą pomieszczeń przy ulicy Tysiąclecia w Pankach od miejscowego przedsiębiorcy. W akcie tym czytamy: „Krzysztofowi S., zarzuca się, że w okresie od 2013 do 11 lipca 2018 roku (data ujawnienia przestępstwa – przyp. red.), w Pankach przy ulicy Tysiąclecia nadziałkach (…), bez zawarcia umowy o odprowadzanie ścieków, wprowadzał ścieki do urządzeń kanalizacyjnych i nie stosował się do zakazu, wprowadzając ścieki przemysłowe do urządzeń kanalizacyjnych przeznaczonych do odprowadzania wód opadowych lub roztopowych będących skutkiem opadów atmosferycznych. Tj. o czyn z Art 28 ust. 4 i 28 ust 4a Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Przesłuchany nie przyznał się do popełnionego mu przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień. Przestępstwo zagrożone jest karą ograniczenia wolności i grzywną do 10 tys. złotych”. EFEKTY DZIAŁAŃ Na podstawie artykułu 104 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r Kodeks Postępowania Administracyjnego, a także szeregu innych ustaw dotyczących wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego; i na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 20 grudnia 2005 r w sprawie wysokości jednostkowych stawek kar za przekroczenie warunków wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi, Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach orzekł wymierzyć Związkowi Międzygminnemu Panki Przystajń ds. Ochrony Wód, użytkownikowi Komunalnej oczyszczalni ścieków w Pankach, administracyjną karę pieniężną za przekroczenie w roku 2017 warunków korzystania ze środowiska, w wysokości 164 301,00 zł. W uzasadnieniu Inspektor Ochrony Środowiska poinformował związek międzygminny o powodach kary, w którym czytamy, iż nałożono ją w związku ze stwierdzonym przekroczeniem dopuszczalnych wartości wskaźników zanieczyszczeń w ściekach odprowadzanych z komunalnej oczyszczalni w Pankach do wód rzeki Pankówka. Inspektor Ochrony Środowiska po rozpatrzeniu wniosku o zawieszenie postępowania odmówił jego zawieszenia. To jednak tylko część kosztów. W wyniku nielegalnego przyłącza doszło do szeregu uszkodzeń w pobliskiej oczyszczalni ścieków, których koszty pokryły solidarnie obie gminy należące do Związku Międzygminnego Panki-Przystajń ds. Ochrony Wód. Skierowanie aktu oskarżenia i przyszły wyrok sądu otwiera kolejne możliwości roszczeń w stosunku do Krzysztofa S. Nim jednak do tego dojdzie Krzysztof S. powinien zostać prawomocnie skazany. Dotychczas odbyło się już kilka spraw, w trakcie których doszło do przesłuchania świadków.
Kolejna zakończyła się ósmego stycznia. Tym razem przed sądem stawił się przedstawiciel właścicieli posesji Zdzisław P. Jego przesłuchanie trwało kilka minut i do sprawy nie wniosło zgoła nic. Kto wykonywał roboty hydrauliczne? - nie pamięta, Kto wykonywał przyłącze na terenie masarni? - nie pamięta. Czy był inspektor budowlany? Był. Jest też stosowna dokumentacja, którą złoży w sądzie. Do świadka miał również pytania obrońca oskarżonego. Czy przed wynajmem oskarżonemu pomieszczeń, odbywał się tam ubój zwierząt i jak były wówczas odprowadzane nieczystości – pytał. Świadek zeznał, że ubój odbywał się do roku 2000, a ścieki wywożono do oczyszczalni w Konieczkach i Krzepicach. Na temat przyłącza, świadek zeznał, iż przed oskarżonym obiekt był dzierżawiony Jerzemu K., który miał planować podłączenie do kanalizacji, coś nawet w tej sprawie robił, jednak koszty go przerosły i wycofał się z inwestycji. Kolejny świadek do sprawy wniósł jeszcze mniej, na podstawie jego zeznań powołano jednak kolejnego świadka, który ma powyżej osiemdziesięciu lat i jak ustaliliśmy nie wykonywał żadnych prac na zewnątrz masarni od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przypomnijmy, że na odkrytej przez policję w lipcu 2018 roku studzience znajdowała się data produkcji – jak informował nasz czytelnik – 2012 rok, a posadowiony na działce budynek marketu Polo przyłączała do sieci wodkan firma Prospol z Krzepic. Kiedy więc podłączono budynki masarni/ubojni? Oto jest pytanie, z którym sędzia Mateusz Matuszewski zmierzy się w trakcie kolejnej sprawy, która już 19 lutego o 13:00 w sali nr 10 III Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Częstochowie.
Tymczasem, aby prywatny najemca obiektu mógł dalej pracować i zajmować się ubojem zwierząt, konieczne było znalezienie firmy gotowej przyjąć ścieki obarczone ogromnym balastem biologicznym. Kolejnym krokiem powinna być „podczyszczania” ścieków z separatorami, której przybliżony koszt, to około pół miliona złotych. Niestety nielegalne ścieki znów płyną. Pod koniec listopada ub. roku w Pankach przy ulicy Wspólnej, za jedną z posesji kryminalni w towarzystwie urzędników zabezpieczali próbki ścieków płynące w rowie melioracyjnym. Skąd śmierdząca maź zawierająca odzwierzęcą krew? Oficjalnie – nie wiadomo, wykazać to ma postępowanie w sprawie. Za budynkiem ubojni przy ulicy Tysiąclecia – tej samej, która była miejscem kontroli służb, również wykryto kilka odpływów z wyraźnymi śladami krwi, tamtędy odprowadzanej bezpośrednio do gleby otaczającej zakład. Urząd Gminy w Pankach poinformował o procederze stosowne służby i tryby machiny znów mielą, nie wygląda jednak na to, aby robiło to większe wrażenie na osobach za ten proceder odpowiedzialnych. Widocznie groźba kar nie zniechęca, a wysokość wkalkulowano w koszty uboczne.
JAROSŁAW BRZĘCZEK
Klobucka.pl
ktoś tu chyba kłamie… 🙂 i dziwnym trafem wszystko tej osobie zawsze udaje się obejść… 🙂 cóż za szczęście… albo przebiegłość i kombinatorstwo
A rok temu jeszcze co piątek w nocy ciągnikiem bez świateł ktoś regularnie wywoził tylna brama pełna przyczepę jelit sierści i innych odpadów z ubojni pilarza kto to zlecał?bo ktoś musiał.smrod jeszcze do rana był po takim transporcie.
tylna bramą, na Zamłynie i pewnie w inne miejsca… tak jak sterty zakopywanych śmieci… w białych rękawiczkach… byleby nie płacić… tak się w Polsce można dorobić
Kto mógł wykonać lewe podłącza na jakiejkolwiek posesji bez zgody właściciela? no jakiś absurd!!! musiały już chyba być wcześniej… Jak właścieiel może nie pamietac takich rzeczy????????. Na studzience kolo polo jest data, bo przecież jak stawiali sklep i robili parking to musieli zrobić dekiel a możliwe że była już lata wcześniej… Drążenie sprawy, a sedno wydaje się bardzo logiczne. Ten kto wynajmuje nie wiedział co się dzieje ze ściekami? nie pytał właściciela? Co innego jakby tam wcześniej nie było ubojni… ale była przez lata… I mimo takiego halo wokół tego dalej wypływają nieczystości. Odwaga, buta, pycha i wywalone na wszystko i wszystkich!!! wstyd mi za organy prowadzące tą sprawę. Jakby zwykły szaraczek wylewał ścieki za swoja posesje to pewnie od razu działe by dostał a tutaj można truć środowisko, zabijać ryby, skażać glebę i śmiać się ludziom w twarz!!! Brawo My!!!!!!!!!!!
Srodowisko??? Nas samych!!! przecież co było z oczyszczalnia? praktycznie w ogole nie oczyszczala wody i szczerze mowiac, za co placilismy wtedy jak reaktory były zawalone syfem? pewnie układy układziki i wyszlo szydełeczko z woreczka!!!!!!!!!!!
Chore dociekanie i szukanie winowajcy jak sprawa wydaje się oczywista… przykład szukacie pomieszczenia do wynajęcia- czy to wy odpowiadacie za sieć kanalizacji czy jakieś lewe przyłącza???????