Urzędniczy cyrk w Pankach. W ubiegłym tygodniu sekretarz Elżbieta Wachowska wróciła po zasłużonych wakacjach do pracy. Dwa dni później powołana 20 lipca na stanowisko skarbnika gminnego budżetu Monika Wilczyńska zrezygnowała z etatu – to nadal nieoficjalna i niepotwierdzona chociaż raczej pewna wiadomość. Nie wiemy nic o powodach decyzji i trudno oczekiwać, że dowiemy się czegoś w najbliższych dniach.
Gmina w Pankach od dwóch miesięcy nie przeprowadziła spotkania Rady Gminy. Na zapytanie telefoniczne sekretarz gminy odparła, że spotkania rady organizowane są zgodnie z prawem, a czy i kiedy będzie następne - nie odpowiedziała. kadencja upłynęła, za dwa dni wybory i nie ma możliwości, by zadać nurtujące nas pytania. Wójt na SMS nie odpisuje, jednak we wtorek przed tygodniem tuż po godzinie trzynastej odebrał rozmowę, pytany o rezygnację skarbniczki zażądał sprostowania, twierdząc iż Monika Wilczyńska jest chora, a my jesteśmy kłamliwym brukowcem. Dowodów na chorobę urzędniczki jednak nie przedstawi, bo RODO, a na piśmie nie zamierza się odnosić do zapytania o rezygnację. Póki co pozostajemy więc przy swoim, Wilczyńska złożyła rezygnację, chociaż nie jest wykluczone, że dostarczy również zwolnienie lekarskie, które niczego nie przekreśla.
Nad stanowiskiem skarbnika w tej gminie wisi jakieś fatum. Od czasu gdy zasiadała na nim Wachowska, każdy kolejny skarbnik wytrzymuje jakiś czas i rezygnuje, czym to jest powodowane?
1. JOLANTA KIEPURA
Odeszła w niejasnych okolicznościach, niewiele mówiących o powodach wypowiedzenia umowy o pracę. Świadczenie pracy na rzecz pankowskiego urzędu gminy zakończyła w dniu 30 czerwca. O odejściu kompetentnej urzędniczki jej dotychczasowy pracodawca mówił tak:
- Dzisiaj są takie czasy, że duże firmy poszukując księgowej dają im ogromne pieniądze czego urząd nie może zagwarantować, nie możemy nikomu blokować ścieżki kariery... – tyle wójt gminy w Pankach Bogdan Praski.
2. EWA GRAJCAR
W myśl tradycji, po śmierci króla Francji marszałek dworu ogłaszał „umarł król, niech żyje król”. W Pankach w trakcie sesji w dniu 29 czerwca powołana miała zostać nowa skarbnik. Na sesję jednak nie dotarła. Wójt Bogdan Praski tak tłumaczył absencję:
- Szanowni radni, pani która chce objąć stanowisko skarbnika nie mogła dzisiaj być, ponieważ miała od miesięcy zaklepany termin wizyty u lekarza... Była główną księgową w częstochowskim KRUS-ie. Pani jest z Przystajni, nazywa się Ewa Grajcar i w najbliższych dniach będzie mogła przyjść do nas.
Nowego urzędnika powołano pod jego nieobecność, a wójt nie przedstawił pisemnej zgody kandydata na objęcie stanowiska. Radzie Gminy wójt zgody też nie przedstawił? Mimo to Rada Gminy Panki Uchwałą z 29 czerwca 2018 roku powołała z dniem 1 lipca 2018 Ewę Grajcar na stanowisko Skarbnika Gminy Panki, głównego księgowego budżetu gminy. A uchwała weszła w życie z dniem podjęcia. Już trzy dni później okazało się, że żadnej zgody nie było, a skarbnika powołanego pod jego nieobecność trzeba odwołać… Po tej spektakularnej porażce w związku z falstartem na stanowisko, w gminie zapanowała ogromna konsternacja i nerwowość - kadencja skarbnik Ewy Grajcar trwała od 01.07.2018 do 09.07.2018.
3. ANNA MISIAK
Rozpaczliwe poszukiwania przyniosły efekt w postaci emerytowanej urzędniczki zatrudnionej poprzednio w gminie Konopiska. Kandydatka była fachowcem odwołanym uprzednio po dwunastu latach pracy na tym stanowisku w Konopiskach. W poniedziałek 9 lipca w trakcie Nadzwyczajnej Sesji Rady Gminy odwołano Ewę Grajcar, by natychmiast kolejną uchwałą powołać Annę Misiak. Zastanawialiśmy się, jak długo nowa urzędniczka będzie pełniła funkcję skarbnika w Pankach. Okazało się jednak, że Anna Misiak faktycznie jest świetnym fachowcem, zorientowała się już w dwa dni, że praca w gminie Panki, to problem ponad jej możliwości. Z pracy zrezygnowała po trzech dniach.
4. MONIKA WILCZYŃSKA
W piątek 20 lipca doszło do przełomu w kilkutygodniowym impasie, w którym nowopowoływane skarbniczki nie podpisywały umowy o pracę – pomimo ich powołania na stanowisko, albo rezygnowały po kilku dniach ośmieszając nieudolność wójta i sekretarz, którzy urzędniczki przywozili – jedną w „teczce”, drugą fizycznie, w sobotę - by zachwalić zalety Panek. W piątek znów udało się skarbnika powołać. Monika Wilczyńska była zatrudnioną na stanowisku księgowej przez dziesięć ostatnich lat – jak w krótkich słowach powiedziała o sobie. Pracę w Pankach miała wykonywać odpowiedzialnie i rzetelnie. Na temat jej pracy niewiele można było jednak powiedzieć. Urzędniczka unikała rozmowy, a spotkania naszej redakcji z pracownicą urzędu kończyły się odmową przekazania nam jakiejkolwiek informacji od ręki, na wszystko trzeba było czekać...
Teraz z gminą pożegnała się Wilczyńska, czy to oznacza, że statek tonie czy wręcz przeciwnie rozkwit gminy i strumień, rzekę, morze, ocean pieniędzy na kolejne inwestycje? Jeszcze kilka miesięcy temu w gazecie opłacanej przez Urząd Gminy Panki (by wychwalała i promowała gminę) moglibyśmy przeczytać, że urzędniczka nie podołała nawałowi obowiązków związanych z ogromem inwestycji… Teraz piarowców jednak zabrakło, kto zatem będzie „głosem wójta” w tej rozpaczliwej sytuacji?
JAROSŁAW BRZĘCZEK
klobucka.pl
Bodzio San chodzi po domach i namawia żeby na niego głosować,
Tylko dla czego w godzinach pracy ,
Potwierdzam, mnie gdy zobaczył to nagle zaczął głupa palić,niby oglądał jak jest wykonana ul.3maja,zresztą trochę dziwnie bo coś mierzył na kroki 🙂 ale może to już taki standard w gminie,mierzenia na stopy,wypłata przed czasem 🙂 zmieńmy te standardy w niedzielę przy urnach..
Ale macie lajkow pod postem powyżej, gratulacje Panie Brzzzz???? . Chyba znów porażka. liczysz je…….???